W tym tygodniu Kubusiuję, czyli spędzam czas z wnukiem, więc czasu mało, a i zmeczona jestem trochę. Janusz wyciągnął mnie jednak na wieczorny spacer nad Krzywe. Zwłaszcza psu się należało...
Fantastyczne zdjęcia!I słusznie trzeba sobie robić takie pauzy.nawet Ci, których najbardziej kochamy zrozumieją potrzebę krótkiego relaksu. Zdjęcia cudowne! Jadąc autobusem widziałam maki pod wiaduktami, takie piękne.
Maki to już widziałam jak zwałam akcję, ale o chabrach nie pomyślałam. Przepiękny. Pamiętam jak z babcią zrywałam je w dzieciństwie na sok. Ostatnie zdjęcie cudowne. Pozrówki.
Piękne ujęcia, jak zwykle u Ciebie, te impresje na ostatnich, niezwykłe... A żdżbła i kwiatuszki takie wyraziste...takie ostre te zbliżenia...jak Ty to umiesz technicznie tak doskonale zrobić! Wiesz, że u nas na chabry mówiło się bławatki?
najlepiej lustrzanka z pełnymi manualnymi ustawieniami. Małpę możesz próbować oszukać ustawiając funkcję "spot" na autofocusie, wybierając opcję "makro" oraz lampę błyskową.
Mała głębia ostrości, czyli duża przysłona - u mnie f/5,6, bo obiektyw na więcej nie pozwala. A duża matryca aparatu (24 mln pikseli) podbija ten efekt, bo starym aparatem (6 mln pikseli) nigdy takiego fajnego rozmycia nie uzyskałam.
Czasu mało, ale zdjęcia robią wrażenie.
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńi to nie był czas zmarnowany ;)
OdpowiedzUsuńpiękne światło :D
Tak, słońce już było nisko i ciekawie oświetlało teren
UsuńNo i Pani Ptacha uprzedziła mój komentarz na temat światła (zwłaszcza na dwóch pierwszych zdjęciach) :)
OdpowiedzUsuńZachód, wiadomo :-)
Usuńpsu, psu ... nam się należało!!! :)
OdpowiedzUsuńStarałam się ;-)
UsuńZawsze miałam słabość do chabrów :) jednak podobają mi się wszystkie fotografie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję!
UsuńChabry są wdzięcznym obiektem fotografii :-)
Chaber z pierwszego zdjęcia mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńA tak niewiele ich było na łące...
UsuńFantastyczne zdjęcia!I słusznie trzeba sobie robić takie pauzy.nawet Ci, których najbardziej kochamy zrozumieją potrzebę krótkiego relaksu. Zdjęcia cudowne! Jadąc autobusem widziałam maki pod wiaduktami, takie piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dla mnie to wielka radość, gdy słyszę miłe słowa o zdjęciach :-)))
UsuńZ każdego, nawet najbardziej błahego wyjścia z aparatem staram się przynieść coś ciekawego.
Maki to już widziałam jak zwałam akcję, ale o chabrach nie pomyślałam. Przepiękny. Pamiętam jak z babcią zrywałam je w dzieciństwie na sok. Ostatnie zdjęcie cudowne.
OdpowiedzUsuńPozrówki.
A ja muszę jeszcze zapolować na maki :-)
UsuńOstatnie zdjęcie to słońce w lesie ;-)
Piękne ujęcia, jak zwykle u Ciebie, te impresje na ostatnich, niezwykłe...
OdpowiedzUsuńA żdżbła i kwiatuszki takie wyraziste...takie ostre te zbliżenia...jak Ty to umiesz technicznie tak doskonale zrobić!
Wiesz, że u nas na chabry mówiło się bławatki?
Eluś, dzięki za komplementy ;-)
UsuńBławatki znam z literatury ;-)
...genialne migawki! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Dziękuję bardzo! :-)
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć chwilę czasu i wziąć udział w zabawie :-)
A w jaki sposób osiągasz taki fajny efekt rozmytego tła jak na fot. nr 3? Bo też bym chciała się nauczyć i może kiedyś też tworzyć takie cuda :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej lustrzanka z pełnymi manualnymi ustawieniami. Małpę możesz próbować oszukać ustawiając funkcję "spot" na autofocusie, wybierając opcję "makro" oraz lampę błyskową.
UsuńMała głębia ostrości, czyli duża przysłona - u mnie f/5,6, bo obiektyw na więcej nie pozwala. A duża matryca aparatu (24 mln pikseli) podbija ten efekt, bo starym aparatem (6 mln pikseli) nigdy takiego fajnego rozmycia nie uzyskałam.
OdpowiedzUsuńznaczy duża liczba na przesłonie, bo fizycznie to wtedy przesłona jest otwarta.
UsuńNo tak, duża "dziura" :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńDobre zdjęcia a czytając komentarze można się wiele ciekawego dowiedzieć :)))
Pozdrawiam
O, fajnie, że blog się na coś przydaje :-)
Usuń