15 sierpnia wybraliśmy się do skansenu w Olsztynku na Regionalne Święto Ziół. Były tłumy. Pogoda, oprócz deszczu na wejście, dopisała. Pospacerowaliśmy, pogapiliśmy się na stragany. Zjedliśmy kupione pęto kiełbasy i zagryźliśmy kawałkami chleba, odrywanymi od świeżego bochenka. Zapraszam na spacer!
|
Kto oglądał film Kołysanka Juliusza Machulskiego, ten rozpozna to podwórko :-) |
sielski spacer ;)
OdpowiedzUsuńMoje faworyty to koza ( ma zadatki na modelkę!) oraz te ze strachami na wróble :)
OdpowiedzUsuń...aleś pięknie (wy)wachlowała :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ciekawe klimaty, fajna odskocznia od codzienności :-)
OdpowiedzUsuńKózka jest urocza, no i kura.....:-) ))))))
A jak tak daleko od Olsztynka byłam, łeee :( Musiało być fajnie, może za rok powtórzą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze! Rzeczywiście, było sielsko i sympatycznie. A zwierzęta dodają skansenowi uroku :-)
OdpowiedzUsuńjak zwykle ... niezwykle! ;)
OdpowiedzUsuńHa! ;-)))
UsuńCzego jak czego ale ziół to nam w kraju nie brakuje... ziółek zresztą też ;-)
OdpowiedzUsuńOwszem, o niektórych człowiek nie ma pojęcia :-)
UsuńKózka jest przekochana, fajny moment uchwyciłaś, A kozi pyszczek cudny! Nawachlowałaś się na zaś mam nadzieję? :)
OdpowiedzUsuńKózkę trafiłam całkiem przypadkiem - niedosięgnowszy kwiatka, poszła sobie ;-)
Usuń