czwartek, 18 czerwca 2015

Z cyklu: popołudniowe przejażdżki po Warmii

Czerwcowe dni są długie. To i kolarzy w Tour de Swiss człowiek zdąży obejrzeć (jadą Majka i Kwiatkowski), i potem jeszcze powłóczy się po okolicy. Wczoraj pojechaliśmy w kierunku Mostkowa. Ciągle szukam pól makowych, a znajduję tylko pojedyncze gromadki. A może ktoś pole facelii widział (fioletowa, jak lawenda)?



























* * *

Trochę prywaty: trójka przyjaciół założyła internetową galerię zdjęć. Zostałam zaproszona do współpracy i moje fotografie można tam teraz kupić.
Prace są do obejrzenia na żywo w pracowni Kuby Bertranda w Olsztynie, ulica Żołnierska 14B (ten wysoki akademik). Można je też obejrzeć w internecie na stronie At Friends' Art Gallery.
Moich fotografii jest tam na początek kilka, ale przyjmuję również zamówienia i można sobie wybrać dowolne zdjęcie, które się spodoba.
Prace dostępne są na razie w trzech formatach: 40x60 z passe-partout 50x70, 30x40 z passe-partout 40x50 i 20x30 z passe-partout 30x40. Zapraszam!


„W drodze”    (20x30 z passe-partout 30x40; 99 PLN)


„Przestrzeń”    (20x30 z passe-partout 30x40; 99 PLN)


„Czerwiec 3:30”  (30x40 z passe-partout 40x50; 199 PLN)


„Między drzewami”  (40x60 z passe-partout 50x70; 299 PLN)


A, i jeszcze muszę się pochwalić! :-)
Bank Żywności w Olsztynie obchodzi w czerwcu jubileusz piętnastolecia i z tej okazji wydano album ze zdjęciami, o które poproszono członków Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Blur. Byłam zaproszona do filharmonii na uroczystą galę i tam otrzymałam egzemplarz książki. Patrzę i oczom nie wierzę – moje zdjęcie na okładce! I kolejnych dziesięć w środku albumu. Miło :-)










35 komentarzy:

  1. Jeżeli Pani została zaskoczona faktem umieszczenia Pani zdjęcia na okładce książki, to oznacza, że nie było umowy kupna-sprzedaży z przekazaniem praw majątkowych do wykorzystania dzieła autorskiego, a to oznacza, że Bank ... ukradł Pani to zdjęcie! Proszę się zastanowić - Oni mają dość kasy, na wykupienie tej winy. Po wygranej sprawie, będzie Pani do końca życia robiła zdjęcia na Florydzie, co rok nowym sprzętem. :) Ale to dygresja, bardziej mnie martwi, że zabrała się Pani za zwierzaki, te zające uświadomiły mi, że niedługo nie będzie już miejsca dla mnie, Gotka, gŁosiowej ... o Matko, tylu fajnych ludzi odejdzie od fotografii ...
    No i na koniec całkiem poważnie - świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o i teraz tak na spokojnie patrzę na te maki ... nie ma co narzekać, na 7/18 to już niemal łany! Skoro dwa psy to już sfora, to trzy maki ... ;)

      Usuń
    2. Jeżeli członkowie stowarzyszenia zostali poproszeni i wyrazili zgodę na umieszczenie zdjęć w książce, to nie ma co dochodzić praw autorskich, a z postu wynika, że jednak zostali.
      Jeśli książka jest sprzedawana i bank czerpie z niej korzyści majątkowe, to jednak powinien te prawa sobie wykupić. Ale równie dobrze może być to projekt darmowy, a zdjęcia są tam umieszczone za zgodą członków Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Blur.

      Usuń
    3. O, i dopiero po czasie doczytałam wyjaśnienie na dole ;-).

      Usuń
  2. Kolejna rewelacyjna porcja fotografii.Widać na nich pełen profesjonalizm Pani warsztatu.Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna wycieczka, piękne zdjęcia. Gratuluję umieszczenia zdjęć w albumie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Ewo, wiem z pewnego źródła, że przed Reszlem są piękne, prawdziwe pola makowe i w dodatku w sobotę rano ma być tam ładna pogoda:)) Krzysztof w sprawie banku ma absolutną rację, to niewiarygodne na co sobie pozwolili. Zdjęcia zachwycające jak zwykle, szczególnie te wodne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie że sprzedany, każdy objaw uznania jest dobry :-)
    Ja to bym sobie wybrała Czerwiec 3.30.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Cieszę się, że zdjęcia się podobają i obiecuję nikomu nie zagrażać :-)

    Kilka słów wyjaśnienia w sprawie banku i okładki. Po pierwsze - pamiętajmy, że to nie jest zwykły bank, który nas skubie z kasy. Bank żywności gromadzi i rozdaje żywność potrzebującym. Po drugie - mam umowę z bankiem na wykorzystanie moich zdjęć i wszystkie formalności są dopełnione. Moje zdziwienie wzięło się stąd, że duża grupa osób dostarczyła zdjęcia (to była z naszej strony akcja charytatywna na rzecz banku żywności, tak, jak włożenie do ich koszyka paczki makaronu przed świętami, gdy organizują zbiórkę w sklepie), a do druku w albumie wybrano zdjęcia tylko kilku osób (w tym moje!). No i nie wiedziałam, że akurat ja trafię na okładkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja w związku z okolicznościami najmocniej przepraszam. Zamiast patrzeć uważnie wkleiłam sobie w pamięć BGŻ.

      Usuń
    2. Pani Grażyno, nie ma za co przepraszać! Wszystkim nam słowo "bank" kojarzy się jednoznacznie ;-)

      Usuń
  7. Gratuluję!
    Twoje zdjęcia dają mi złapać oddech przed kolejnym zagonionym dniem.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam się nie boję, zawsze zostanie mi metaloplastyka i dzierganie na drutach :) Pani Ewo, pola facelii widziałem w okolicach Nidzicy przy samej siódemce (chyba za Nidzicą w stronę Mlawy). Jeżeli chce Pani fotografować pola soi (skąd soja w Polsce?!) to zaczynają się zaraz za Olsztynem w stronę Klewek. Najlepsze makowe pola były za wsze tuż przed Dorotowem po prawej stronie drogi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na drutach też dziergam! ;-)

      Szkoda, że ta facelia tak daleko. Popołudniowa wycieczka aż pod Nidzicę jakoś mnie nie bawi... A soja? Jak kwitnie soja? Ostatnio jeździliśmy w stronę Klewek, ale nie zauważyłam spektakularnych łanów ;-) Zaś pola makowe mają to do siebie, że lubią zmieniać lokalizację. Po zeszłorocznym wspaniałym łanie maków w Tomaszkowie zostało tylko wspomnienie i kilka zdjęć...

      Usuń
    2. Cholera, tak podejrzewałem. PS. Soja niestety kwitnie na biało. Za nidzicką facelią przemawia też fakt, że widziałem żerujące w niej, dwie sarny. Niestety nie miałem sprzętu, miałem za to za sobą siedmiogodzinną podróż z Cieszyna. Co do maków, to kolejnym miejscem są okolice Silic. Trzeba skręcić w stronę Barczewa, a potem w pierwszą koleino/drogę w lewo, zaraz za kanałem. Ta dróżka prowadzi do niewielkiej kępy drzew, za którą w ubiegłym roku roiło się od maków i chabrów.

      Usuń
  9. Łany maków i facelii... no cóż zapraszam na Pogórze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz, jeszcze dalej! Przekwitną, zanim dojadę ;-)

      Usuń
  10. Pani Ewo, jak zawsze przepiękne kadry, oglądam post już po raz trzeci, oczywiście jak zawsze z wielką przyjemnością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo takie słowa z Pani ust to dla mnie wielka przyjemność :-)

      Usuń
  11. Ja też nie widziałam w tym roku makowych łanów, niestety...
    Gratuluję Ci tej okładki! :))) Tez miałam wysłać swoje fotki, ale w końcu zrezygnowałam, pewnie i tak by mnie nie wybrali, przy takiej konkurencji nie miałabym szans :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje!

      A ja zachęcam do wysyłania zdjęć - jak mój przykład pokazuje - nigdy nic nie wiadomo :-)

      Usuń
  12. Pani zdjęcia są tak przepiękne i głębokie, że wcale się nie dziwie, że aż tyle znalazło się w albumie.
    Zawsze jak wchodzę na Pani bloga jestem zachwycona;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi jest miło. Takie słowa pomagają dalej tworzyć... :-)

      Usuń
  13. Uwielbiam uczestniczyć w Waszych wyprawach fotograficznych. Każda jedna jest ucztą dla oczu!
    Gratuluję sukcesów!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! I zapraszam do towarzystwa :-)

      Usuń
  14. Gratulację przepięknego zdjęcia na okładce. A co do maków, to ciężko znaleźć w tych czasach malowniczego pola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Tak, najwyraźniej mamy jakiś makowy kryzys ;-(

      Usuń
  15. Superowe :-) Twój talent ciągle rozkwita :-)

    Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń