niedziela, 10 maja 2015

Kanciasto

Moje plany sobie, życie sobie… Nijak sensownego wpisu nie mogę wykrzesać…
Chodzi mi po głowie tysiąc pomysłów, a jednym z nich jest „kwadratowy” projekt. Podzielę się kilkoma obrazkami, żebyście nie myśleli, że mam bloga w nosie :-)
Wszystkie zdjęcia powstały w Kownie.

































*  *  *

W piątek byłam na wernisażu wystawy mojej blurowej koleżanki Beaty Podwysockiej. Polecam zajrzeć i popatrzeć na „Nierzeczywistość rzeczy”. Spojrzenie Beaty jest mi bardzo bliskie. Wystawa prezentowana jest w foyer Teatru Jaracza w Olsztynie.


Zdjęcie z fejsbukowego fanpejdża Teatru Jaracza

Wczoraj również byłam w olsztyńskim teatrze. Tym razem na wernisażu wystawy Marty Frej. Wernisaż poprzedzał premierę sztuki „Złoty smok”, którą prezentowano na Scenie Margines. To była dla mnie teatralna uczta! Inscenizacja jest być może kontrowersyjna, ale jak ktoś lubi teatr soczysty, kolorowy, pełen niespodzianek i niesztampowego spojrzenia, to na pewno się nie zawiedzie. Ja polecam!


Zdjęcie z fejsbukowego fanpejdża Teatru Jaracza

21 komentarzy:

  1. Super, a 2,5,8,9,11,13 super ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi się zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem absolutną fanką Pani malarskich zdjęć. Czy byłaby szansa otrzymania zdjęcia drogą elektroniczną, bardzo chciałabym zrobić sobie odbitkę? Oczywiście po jej zrobieniu zgłoszę się po podpis we wskazanym przez Panią miejscu i porze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :-)

      Oczywiście, proszę wybrać sobie zdjęcie, a ja prześlę je w rozdzielczości odpowiedniej do druku.

      Usuń
    2. Do wyboru są jeszcze zdjęcia na fejsbuku, np. tu: https://www.facebook.com/ewa.rubczewska/media_set?set=a.823688387709826.1073741897.100002060168816&type=3

      I, oczywiście, nie musi to być tylko jedno wybrane zdjęcie!

      Usuń
  4. Obrazki bardzo ciekawe, super kombinujesz :-))
    A udziału w tych wszystkich wydarzeniach artystycznych, po prostu Ci zazdroszczę! :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie bawi takie kombinowanie :-)

      W mijającym tygodniu byłam na trzech, a nawet czterech wernisażach i na premierze. Ale taka kumulacja nie jest regułą ;-)

      Usuń
  5. Pani Ewo. Pani, ... piiiiiiiii ..., okrutnie utalentowaną jest!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne kadry, rzeczywiście wydumane. Przez ten post stałem jak słup, patrzyłem w dal i zastanawiałem się jak widzę, czy 4:3 czy 16x9. Jedno jest pewne, pole, które obserwuję nie jest kwadratem. Zapewne dlatego te kadry obudziły takie zainteresowanie, bo zobaczyłem świat w nowych proporcjach :)
    Pod względem kadrowania jestem raczej ortodoksyjny, niespecjalnie lubię udziwnienia w tym zakresie, ale Pani kwadraty mnie przekonują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to przekonanie jest autentyczne ;-)
      Ja też dotąd byłam ortodoksyjną wyznawczynią 3x2, ale powoli się otwieram na inne możliwości.
      Te poszukiwania biorą się między innymi stąd, że jak się naoglądam wspaniałych zdjęć na blogach moich szanownych Gości (patrz gŁosiowa, Husky, pani Grażyna, Bagienny czy Leśny), to zdaję sobie sprawę, że z moim obiektywem wyżej nie podskoczę... Dumam więc i wydumuję (?) :-)

      Usuń
    2. nie mogę się zgodzić, nie mogę się wypowiadać w imieniu wymienionych, ale uważam, że poziom Pani prac jest taki, że nie potrzebują hmm ... udziwnień :) Tzn. te kwadraty są naprawdę niezłe, ale nie wnoszą niczego do samych prac. Posłużyły tylko i wyłącznie do tego, by się przekonać, że nawet taki dziwaczny format nie zaszkodził dotychczasowej koncepcji Pani zdjęć. Gdy postanowi Pani pokazać prace w trójkątach, potem w rąbach ... pozostanę spokojny o ich odbiór :))) p.s. jest jeszcze cała paleta figur nieregularnych ... jakby co ;)

      Usuń
    3. Dokładnie tak - nieskończona. Ta paleta... ;-)

      Wydaje mi się, że ten kwadrat dodaje nieco wartości, przynajmniej niektórym kadrom. W 3x2 nie wyglądają tak, hmm, interesująco. Poza tym lubię bawić się obrazem i wyszukiwać jego różne przekazy. Lubię niedomówienia i wieloznaczności. Może inni też zauważą w tych moich obrazkach coś więcej niż dosłowny przekaz. Co nie znaczy, oczywiście, że nie cenię dosłownego przekazu doskonałych zdjęć prezentowanych przez moich Gości. Taka ze mnie trochę "artystyczna" dusza ;-)))

      Usuń
    4. Pani jest artystką, ja raczej dokumentalistą. Np. w 12/17 mimo tego, że na ścianach jest niemal Tomasz Sętowski, którego malarstwo wielbię, jestem pewny, że zdjęcie zrobiłbym dopiero, gdyby na mleczu siedział jakiś owad, najlepiej ptaszek i nie miałoby znaczenia co jest na murze :))) Tak pięknie się różnimy i to jest w zasadzie najpiękniejsze w tym wszystkim, że każdy widzi co innego w każdym fraktalnym fragmencie tego samego wszechświata. To tworzy zbiory nieskończonych możliwości i dlatego np. gdybym z Panią wybrał się w plener, to z tej samej ławki zrobilibyśmy zupełnie inne reportaże. :)

      Usuń
    5. A to zdecydowanie prawda! I to rzeczywiście jest najcenniejsze - różnić się i jednocześnie rozumieć :-)

      Usuń
  7. Moja sp. Mama urodziła się w Kownie, kiedyś tam pojadę...
    Świetne fotografie! Moje gratulacje!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kowno jest dużym miastem, ale z małomiasteczkowym spokojnym klimatem. Warto je odwiedzić. Polecam!

      A za gratulacje - dziękuję :-)

      Usuń
  8. niby kanciasto, a tak zgrabnie ;D

    OdpowiedzUsuń