niedziela, 27 marca 2011

Słonecznie i lodowato...

...było na dzisiejszym spacerze. Miałam w planach wyszukanie przylaszczki choćby jednej. Wybrałyśmy się z Debiśką nad Kielary. Zimne powietrze, sporo chmurek, ale wrażenia miłe. Przylaszczek, niestety, niet ;-(

Jezioro Kielary, o dziwo bez lodu

Gągoły były płochliwe

Wygląda ładnie

Źródełko

Zimna woda, brrr

W końcu żuraw, szkoda, że tak daleko...

O rozpoznanie tej roślinki poproszę grzybowisko

Ryjec

Pani kosowa

Raniuszek - mój ulubiony ptaszek

Zasłużona kawa po powrocie do domku

11 komentarzy:

  1. Jak widać wypad i tak obfity we wrażenia i zdjęcia.Dawno nie widziałem gągołów :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ale masz ładne kubeczkiiii!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! :-))) I mnóstwo wrażeń, a grzybek wygląda na wrośniaka różnobarwnego :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się też spodobały te kubeczki, a właściwie filiżanki do espresso. Kupiłam w Home&You całkiem niedawno.

    OdpowiedzUsuń
  5. wroślak(chyba) róznobarwny albo szorstki, ale bardziej (znów chyba) różnobarwny.

    Okolica urocza
    Raniuszka pogratulować, bo to ruchliwa bestia i zanim się dostroi aparat to on zazwyczaj jest już w innym miejscu. Był sam, w stadzie czy podczepił się pod gromadkę sikor?

    OdpowiedzUsuń
  6. Raniuszki widziałam tylko dwa. Nawet byłam zdziwiona, że one takie samotne i bez sikor tym razem. Nad maleńkim bajorkiem na środku wielkiej łąki. Dookoła bajorka niewysokie krzaczory. Trudno było ptaszki podejść, bo ja na widoku, ale i tak fotka lepsza niż się mogłam spodziewać. Zwabiły mnie swoim głośnym ćwierkaniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak słychać je z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ, ta chyba, jemioła niesamowicie wygląda w koronie drzew.
    O! i biała kawa dla mnie jest ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje jezioro wciąż mocno zamarznięte. Śliczny raniuszek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję wszystkim za wizytę :-)

    OdpowiedzUsuń