Spotkaliśmy takiego osobnika wczoraj pod wieczór.
Wybraliśmy się na lotnisko na "Zlot staruchów" czyli starych szybowców. Szybowce, niestety, w większości niedawno przybyły, przeważnie drogą lądową, wobec tego stały zapakowane i niewiele dało się zobaczyć. Tylko chmury na niebie dawały kolejny niesamowity spektakl.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w
ML'Club nad jeziorem Krzywym, posiedzieliśmy przy kawie nad samą wodą, pogapiliśmy się na rodzinkę łabędzi, która podpłynęła na kolację do restauracji ;-)
A potem zobaczyłam
Słońce poboczne! Coś pięknego, jakby fragmencik tęczy wyglądający zza chmur, świecący klejnocik na firmamencie. Najchętniej każdemu napotkanemu człowiekowi pokazywałabym to piękne ulotne zjawisko, ale zdołałam się powstrzymać przed zaczepianiem przechodniów. Jedynie Janusz, co chwilę musiał potwierdzać moje zachwyty nad cudami, które działy się na niebie ;-)))
 |
Ten szybowiec jest z 1944 roku! |
 |
Jak na śniegu |
 |
Wiaterek |
 |
Między ziemią a niebem... |
 |
Jezioro Krzywe |
 |
Po prawej parhelion |