czwartek, 14 lipca 2011

Litewskie ostatki

Chwilę odpoczęliśmy, możemy ruszać dalej. Aleja Wolności to świetne miejsce do odpoczynku, można pospacerować, można posiedzieć na ławce wśród zieleni i kwiatów, albo przysiąść w kawiarni czy restauracji lub zaglądnąć do sklepów. Wzdłuż ulicy ciągną się zabytkowe XIX- i XX-wieczne budowle.

Aleja Wolności - wielki deptak wytyczony jeszcze za cara, jako prospekt Mikołajewski.

Książę Witold

Dla ochłody

Przyjechała woda do podlewania kwiatków

Litwinki

W witrynie księgarni książka o psach (?)

Na pamiątkę

Na końcu ulicy wychodzimy na kościół św. Michała Archanioła.
To dawny sobór prawosławny, potem kościół garnizonowy, a od 1991 roku siedziba parafii rzymskokatolickiej.

Kościół jest otwarty dla zwiedzających w soboty i niedziele


Zbliżała się godzina 16.00. Pora, żeby skierować się na nasze umówione miejsce zbiórki, czyli do centrum handlowego "Akropolis". Opuściłam główną ulicę miasta i poszłam w kierunku rzeki.

A cóż to za instytucja ;-)

Jakaś oryginalna budowla przede mną - to most króla Mendoga.

Most dla pieszych, łączący wyspę na Niemnie ze Starym Miastem.
Nie wygląda najlepiej, aczkolwiek trzeba przyznać, że remont akurat trwa.

Pod mostem ulica i rzeka, w górze niebo

W 1996 roku pod mostem nad rzeką przeleciał pilot-akrobata Jurgis Kairys. Tu można obejrzeć ten wyczyn.

Dotarłam prawie do celu, pozostało tylko odnaleźć dziecko ;-)

Lodowisko na trzecim piętrze centrum handlowego. Dookoła restauracje.

Zjedliśmy chłodnik litewski z ziemniaczkami

Tu robiliśmy zakupy. Ciekawostka: wszystkie kasy czynne!

Przywieźliśmy pyszny litewski chleb

A to specjał litewski - batoniki twarogowe

Batoniki są pyszne, o różnych smakach i w wielkim wyborze

Litwa pożegnała nas takimi widokami

2 komentarze:

  1. świetne !!!!

    aczkolwiek słynne płyty chodnikowe i ził 130tka na ulicach to artefakty z czasów słusznieminionych ;-).

    Zastanawiam się kto wpuścił ludzi na most pod którym przelatywał Kairys? U nas było byto nie do pomyślenia ze względów bezpieczeństwa.

    zawsze jak oglądam pomniki tych zmitologizowanych władców to nachodzi mnie taka bluźniercza myśl ... "ile oni mieli wspólnego z dzisiejszymi szefami gangów kibicowskich?"

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam, mniam, jakie batoniki!!!
    aga

    OdpowiedzUsuń