środa, 3 sierpnia 2011

Remanencik

Oj, niemoc jakaś blogowa mnie ogarnęła. Fotek mało pstrykam, natchnienia brakuje. A i koszmarna lipcowa pogoda dołożyła swoje trzy grosze. Na dodatek mam w ogrodzie, a dokładniej na dachu, fachowców. Robią nowe rynny. Nic, tylko mi współczuć ;-)

W niedzielę odwiedziliśmy teściów na wsi. Janusz zmożony bólem pleców został przed telewizorem, a ja z Debiśką poszłam na spacer.

Droga do lasu

A obok łąka zielona

A w lesie jagód niewiele

Grzybów kilka widziałam

Jarzębinka

Jezioro Kośno znam na wylot

A Debisia się oczywiście wykąpała

Po powrocie jeszcze spojrzenie na ogródek

Lokator

I jeszcze jeden

Aguś, pamiętasz tego motylka?

Kto znajdzie smoka na tym nędznym obrazku ;-)

Na pniu


* * *

Szypszyniec różany tu mieszka, jakby kto pytał ;-)

Takiego cudaka zobaczyłam niedawno na krzaku dzikiej róży. Zastanawiałam się, co to może być. A tu proszę, zaglądam, co w blogach piszczy i mam odpowiedź ;-)

To galas, czyli patologiczna narośl powstała z tkanki roślinnej, spowodowana przez zwierzęta, głównie owady i pajęczaki. Samica lub larwy wprowadzają do rośliny substancję, pod wpływem której rozrasta się tkanka merystematyczna rośliny (cokolwiek to znaczy).

Na krzaku róży zamieszkuje szypszyniec różany, niewielka błonkówka z rodziny galasówkowatych. Samice składają jaja w pąkach szczytowych dzikiej róży, w ludowej gwarze zwanej szypszyną (słyszał ktoś?). Rozwijające się larwy wydzielają hormony roślinne, które powodują zniekształcenie tkanek żywiciela. Zamiast kwiatów i liści powstają duże, włochate, kolorowe narośla. Wewnątrz mieszkają larwy, zimują tam i po przepoczwarzeniu wygryzają się wiosną na zewnątrz.
Dobrze, że mnie licho nie podkusiło, żeby zbadać dokładniej to cudo na krzaku ;-)

5 komentarzy:

  1. Pamiętam, a jakże :-)))
    A ze "smokiem" jak ładnie zakombinowałaś ;)
    aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, jak ładnie! Co za widoki!

    OdpowiedzUsuń
  3. ewa777, staram się,żeby te widoki mi nie spowszedniały, bo mam je prawie na co dzień :-)

    OdpowiedzUsuń