środa, 4 lipca 2012

Bławatki

Wczoraj po południu wywiozło nas w okolice Olsztyna w celu poszukiwania pola z makami i chabrami. Niestety, teraz zboża są czyściutkie i trudno znaleźć malownicze chwasty. Maków wcale nie widziałam, ale gdzieniegdzie było niebiesko.

Zieleń po horyzont

I tu również 

Szaraczek

Chabaź

Chabry

Bławatki


8 komentarzy:

  1. Chabaż najpiękniejszy!
    A u nas się mówiło:"bławatki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się 'bławatki' dopiero przypomniały, jak w wikipedię zajrzałam ;-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No, proszę! Jak to nigdy nie wiadomo, co się ludziom spodoba ;-)

      Usuń
  3. A u mnie mnóstwo chwastów, ale za gorąco i nie chce mi się do nich wychodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już w przypływie rozpaczy, gdy nie mogłam spać przed 4 rano (duszno mi było ;-) zaproponowałam mężowi wyjazd na zachwaszczone pole, które uprzejmie znalazł dla mnie wczoraj, gdy był na rowerowej przejażdżce. I gdyby nie to, że on, niestety, na 8 do pracy, to pewnie byśmy pojechali wschód słońca w makach uwieczniać :-)))

      Usuń
  4. Piękna ta przyroda w Twoim obiektywie. Nawet chabaź :)

    OdpowiedzUsuń