Niedzielna wyprawa trochę się nie udała, bo oczywiście pogoda spłatała psikusa. Planowałam wyjazd, żeby trafić na "
złotą godzinę", ale w tym czasie królowała burza. Przeczekaliśmy, wyjechaliśmy w plener i po godzinie znowu chmury i ciemności. Zdjęć niewiele, ale nastroje dobre i baterie naładowane ;-)
 |
Jezioro Klebarskie (klik) |
 |
Babie lato? |
 |
Wyzwanie dla fotografa |
U nas burzowato, wieczorem bardzo, rano bardzo bardzo - niby ulga i ładnie to wygląda przy okazji ale stresująco trochę też jest.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, jak zwykle :-)
No właśnie, niby ulga, ale też za burzą nie przepadam ;-(
UsuńSprostałaś wszystkim wyzwaniom!
OdpowiedzUsuńZa tą pajęczynę należy Ci się jakiś fotograficzny medal.
OdpowiedzUsuńOjejku ;-) Dziękuję!
Usuńten link o złotej godziny na wagę złota jest :-)
OdpowiedzUsuńTak też, zamieszczając go, pomyślałam ;-)
UsuńO co chodzi z tą "złotą godziną"? Ja jak zwykle nic nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńElu, "złota godzina" to fotograficzne określenie, kiedy światło do robienia zdjęć jest najlepsze:
Usuńhttp://www.dfv.pl/szkola-podstawy-fotografia.html?id=112
Uff, no to chyba miałam prawo nie wiedzieć. Dzięki.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie usiłuję wyrwać moich chłopców z chaty na rajd rowerowy ale sklamrzą i czepia tyłkami... pewnie wolą komputer...
OdpowiedzUsuńPewnie tak ;-)
UsuńNo no...bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia!!!Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńKlebarskie bardzo malownicze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń