…widziałam zawisaka! Mojego pierwszego zawisaka w życiu. I żebym to ja, widząc go, wiedziała, że to rzadki osobnik, czyli fruczak trutniowiec (
Hemaris tityus). Oczywiście, nie wiedziałam! Byliśmy na wsi i przyglądałam się latającym owadom w celu złapania ich w kadr. Moją uwagę zwrócił dziwny osobnik, podobny niby do trzmiela, czyli taki puchaty, ale jaśniejszy, latający "pionowo", szybko machający skrzydłami i z trąbką :-) Trudno było go sfotografować, bo był pieruńsko szybki. A potem kolega
Mateusz z grupy przyrodniczej na fejsbuku oświecił mnie, z jakim rarytasem miałam dziś do czynienia.
Zawisakowate to w większości rodzina motyli nocnych, choć niektóre latają i w dzień. Należą do owadów najszybciej latających. Pokarm pobierają podobnie jak kolibry, zawisając w powietrzu dzięki szybkim trzepoczącym ruchom skrzydeł, stąd ich nazwa.
I jak tu się nie cieszyć taką zdobyczą :-)))
|
A to rębacz pniowiec (Rhagium mordax) – przysiadł w ogródku ;-) |
Pięknie ofutrzony i skrzydełka ma cudne.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - ładniutki :-)
UsuńOczywiście że myślałam że to trzmiel.... Pouczająco tu u Ciebie :-) )))))
OdpowiedzUsuńWzbudził moje wątpliwości, a ja nie lubię nie wiedzieć ;-)
UsuńTeż bym pomyślała o trzmielu, piękne wyszły i roślinki i owady, wolę rośliny ale owady robią ruch w przyrodzie, już je słychać.
OdpowiedzUsuńBo on do trzmiela na pierwszy rzut oka podobny, ale jak się bliżej przyjrzałam, to zwątpiłam.
UsuńCieszę się razem z Tobą! To pewnie nagroda za tego piżmaka :)
OdpowiedzUsuńHa! Też tak pomyślałam :-)
UsuńTo za tego piżmaka - taka mała pociecha ;-)
OdpowiedzUsuńTaki los dla mnie łaskawy :-)
UsuńNiesamowite, w poszukiwaniu poprocha pylinkowiaka trafiłem na rodzimy akcent, sądząc po lokalizacji :) Rębacz wspaniały. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle paprocha, wróć - poprocha, u mnie nie ma ;-)))
UsuńA rębacz usiadł mi na dłoni, ale że jedną ręką nie dało się zrobić zdjęcia, przesadziłam go na kran ;-)
Również pozdrawiam olsztynianina - olsztynianka :)))
Od razu mi przyszło na myśl, że to rekompensata za piżmaka ;)))) Piękne zdjęcia, gratuluję :) Ten rębacz też ślicznie zapozował :)
OdpowiedzUsuńI dzięki piżmakowi zawisak mi się trafił. Też nieźle :-)))
UsuńBardzo fajny żuczek i zdjęcia oczywiście też:)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńRewelacyjne zdjęcia. Trochę zazdroszczę tego zawisaka bo sam jeszcze nie miałem przyjemności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak mi się szczęśliwie trafiło :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńUrocze :) nie widziałem jeszcze takich z bliska :)
Świetny był - puchaty latający misio z trąbką ;-)
UsuńFruczak wcale nie taki rzadki, ale rzadko kiedy udaje się takie ekstra makro w locie zrobić!
OdpowiedzUsuńTak, wszyscy dookoła widzieli fruczaka oprócz mnie ;-)
UsuńA szybki był, ale udało się trafić!
A my wczoraj mieliśmy przyjemność pobiegać za fruczakiem bujankowcem ;-)
OdpowiedzUsuńOoo! Zazdraszczam ;-)
Usuń