Zapowiadają ochłodzenie, ma być zimno i brzydko. W nocy zagrzmiało i deszcz popadał, ale ranek okazał się słoneczny, choć mocno wiał zimny wiatr. Trzeba wykorzystać dobrą pogodę. Wybrałyśmy się z Debiśką do Bartążka. Zostawiłam tam samochód i poszłyśmy przez łąki w kierunku jeziora. Upał dawał się we znaki, zwłaszcza psu, który szukał cienia. Łaziłyśmy w poszukiwaniu motylków, których latało całe mnóstwo. I których ja nie umiem fotografować. One są koszmarnie szybkie. Zanim naciśnie się spust migawki, już ich nie ma! Kilka jednak udało się upolować. Kiedy odpoczywałyśmy pod brzozą wystraszył nas dzięcioł zielony, który znienacka przeleciał mi dosłownie nad głową. No i spotkałam
zawisaka!
|
Polna dróżka |
|
Kwitną maki |
|
Jak są maki, to muszą być też chabry |
|
Widziałam nawet niebrzydkie kałuże |
|
Takie futro w taki upał! (kraśnik purpuraczek) |
|
Ten ma ładne kropeczki (przestrojnik trawnik) |
|
Nie dzwoniły |
|
Ten się bujał |
|
Debra lustruje okolicę |
|
Jezioro Kielary w oddali |
|
Kolorowo i bogato |
|
Czerwończyk dukacik :-) |
|
Cudo, po prostu cudo! |
|
...czyli zmrocznik pazik |
|
Lato |
Gratuluję udanych łowów. Zwłaszcza zmrocznika pazika i kraśnika... jakiegośtam.
OdpowiedzUsuńrado, dziękuję! Cieszę się, bo fajne motylki mi się trafiły :-)
OdpowiedzUsuńjak nie umiesz robić zdjęć to pewnie aparat sam ci robił. Niezły ten aparat.
OdpowiedzUsuńKasiu, kiedy tak sobie siedziałam pod brzózką, czasem ktoś obok przechodził czy przejeżdżał, to w pewnej chwili pomyślałam, że wyglądam, jak japoński turysta ;-) Na szyi miałam przewieszoną torebeczkę na dokumenty i klucze, jeden aparat malutki (canon)i jeden aparat duży (nikon). Oba chyba niezłe ;-)
OdpowiedzUsuńo istnieniu zmrocznika pazika to ja bladego pojęcia nie miałam.Cudo!
OdpowiedzUsuńMo. ja jakby też ;-)
OdpowiedzUsuńKiedy wczoraj ujrzałam go na pniu drzewa, to najpierw pomyślałam, że to liść jakiś, bo że to żywe stworzenie nie chciało mi się wierzyć. Taki piękny, kolorowy, futrowaty. Patrzyłam, jak zaczarowana ;-) Ile to radości takie stworzenie człowiekowi niesie!
Ten zmrocznik mnie zaskoczył. Pierwszy raz widziałam:)
OdpowiedzUsuńptaszko, mnie też zaskoczył. Nawet nie wiem, czy przypadkiem, gdy pogoda dopisze, nie wybiorę się jutro czy pojutrze w to samo miejsce ;-)
OdpowiedzUsuńależ te motylki uroczo pozują :-)
OdpowiedzUsuńdla takich zdjęć jeszcze nie raz warto się wybrać na tę łąkę :-)
bogato
OdpowiedzUsuń