Zaroiło się od
bab na ulicach Olsztyna. Oczywiście, poszłam je obejrzeć i sfotografować. Podobno postoją do końca wakacji. I dobrze! Są kolorowe, zabawne, poważne i śmieszne, ładne i brzydkie. Wszystkie urocze. Wywołują uśmiech :-)
Wybierzmy się pooglądać
baby pruskie. Uważajmy tylko przy wejściu na dziedziniec zamku. Czasem stoi tam wielce nieuprzejmy pan ochroniarz. Ciekawe dlaczego wczoraj, czyli w niedzielę, pobierano
opłaty za wejście na dziedziniec? Jakie mnóstwo pieniędzy zarobiło muzeum tego dnia? Kiedy tam zajrzałam było pusto, ale ponieważ towarzyszył mi pies, więc zostałyśmy w bardzo niegrzeczny sposób wyrzucone z bramy. Ciekawe, poprzedniego wieczoru przespacerowałam z Debiśką cały dziedziniec, porobiłam zdjęcia i śmiem nawet twierdzić, że zamek nie doznał z powodu naszej wizyty żadnego uszczerbku ;-)
|
Pierwowzór |
|
Kobiety spacerujące po Starym Mieście obdarowywano kwiatkiem.
Teraz róża stoi w wazonie w moim pokoju :-) |
|
Kociak ;-) |
|
Przepis na babkę |
|
Profesor Geno Małkowski przy pracy |
|
Sunia grzecznie czekała, aż złożę zamówienie |
|
Trzeba trzymać się z daleka! |
|
Baba? |
Biedni Prusowie. Nasi Mohikanie. Ino baby się po nich ostały.
OdpowiedzUsuńOpinia o inteligencji policjantów jest powszechnie znana - jak ktoś jest za słaby na policjanta zostaje policjantem prewencji - jak jest zbyt kiepski i na to ląduje w strażach miejskich, wiejskich i mieszanych - a jak nawet tam nie zabłyśnie? No cóż ... zostaje ochroniarzem!
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam że właśnie ta kynofobia w wydaniu tak pojedynczych ludzi, jak i całych uregulowań prawnych działających z moca ustawy czyni z Polski kraj bardziej zaściankowy, niż wszystkie domniemane i wyimaginowane przejawy "ksenofobii".
A propos bab - w Gdańsku też jest cała wystawa i ... no cóż przez okres wakacyjny skutecznie zasłaniana przez jarmarczne stragany ...
OdpowiedzUsuńRado, to zmyłka taka. Te baby to wbrew nazwie, jednak mężczyźni. Niektórzy nawet podobni ;-)
OdpowiedzUsuńMakroman, i w Gdańsku, i w Toruniu i na Warmii.
Co do ochroniarzy, to podzielam Twoje zdanie. Ten był wyrywny, ambitny i władzę (?) swą pokazywał doniośle, bidulek ;-)
A kynofobia to rzeczywiście przejaw ciemnoty, niestety.
Wczoraj w sklepie odzieżowym spotkałam psa. Oczywiście na smyczy i nikt się psią obecnością nie przejmował. Ani kupujący, ani sprzedawczynie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje migawki z Olsztyna.
Kasiu, we Francji też widziałam ludzi z psami w takich miejscach, że dla nas to nie do pomyślenia. I nikomu to nie przeszkadzało, eh...
OdpowiedzUsuńStaram się pokazywać Olsztyn ciekawie, toć to przecież moje miejsce urodzenia ;-)
Widziałam te rzeźby w Teleexpressie. Podobno dwie z nich tajemniczo zniknęły he he he.Pewnie teraz w czyimś ogrodzie cieszą oko:)
OdpowiedzUsuńMo. ale mogłyby cieszyć wszystkich ;-)
OdpowiedzUsuńO jaki fajny baba-pirat ;-)
OdpowiedzUsuńA koktajl truskawkowy był?
Przyznam się, iż w ogóle nie rozumiem na czym u nas polega ta nieszczęsna instytucja „ochroniarzy”, gdyż jak się tak dobrze zastanowić, to ludzie noszący na plecach napis „ochrona” zajmują się wszystkim tylko nie ochroną, może się mylę, ale w mojej ocenie powinni być niewidoczni.
Z Ochrona jest jak z ... dywanem - na brudny dywan każdy zwróci uwagę, czysty jest niedostrzegalny. Dobra ochrona także jest niedostrzegalna. ale nie w tym sęk - problem w mentalności. nasi "władcy" czy to z kręgu biznesowego, czy urzędniczego to wciąż to wciąż beton z myśleniem PRL'owskim. Dla nich obywatel, kupujący, klient lub choćby tylko spacerowicz to źródło nieustającego zagrożenia. Dla tego najmują ociężałych umysłowo i cieleśnie byczków aby owo potencjalne zagrożenie trzymać jak najdalej ...
OdpowiedzUsuń