Upał, nie upał - jeść trzeba. Zaproponowałam rodzinie sałatkę brokułową na obiad. Jak zwykle spałaszowali wszystko. A przepis prosty i składniki na oko. Gotowane brokuły (przy czyszczeniu ukroiłam sobie palec!), jajka na twardo, pomidory, cebula, feta. Pokrojone, wymieszane, polane sosem. A na sos chuda śmietana, łyżka sosu tatarskiego (nie mogę napisać, że majonez, bo córka nie tknie ;-), rozgnieciony ząbek czosnku i przyprawy, jakie kto chce i lubi.
mmmm, brokuły + feta+ pomidory...jutro sprawdzę
OdpowiedzUsuń...aż ślinka leci!
OdpowiedzUsuńBo naprawdę pyszne. I stosunkowo mało przy tym roboty, a to dla mnie najważniejsze ;-)
OdpowiedzUsuńbez jaj na twardo i sosu tatarskiego - dobrze że to była zmyła ...
OdpowiedzUsuńsam od tygodnie żywię się wyłącznie roślinkami ...
Makroman - u nas też ostatnio wiele roślin na talerzu, ale wygląda na to, że upał się skończył i trzeba będzie się podgrzewać jakimiś kaloriami ;-)
OdpowiedzUsuń