wtorek, 12 lipca 2011

Na Litwie

Dziecko jechało na Litwę i zabrało mnie ze sobą. Wyjechaliśmy o 6.00 rano, a po 10.00 wysiadłam na ulicy w Kownie. Syn pojechał dalej, miał wrócić po mnie po południu. Od razu zabrało mi jedną godzinę, bo na Litwie jest czas inny niż u nas, czyli godzina do przodu. Wcześniej poszperałam w internecie i jakieś pojęcie o mieście miałam, choć nigdy przedtem tu nie byłam. Litwę znam tylko z opowiadań, a i moje korzenie gdzieś tu są, ale tego, niestety, już się nie dowiem. 
Przekroczyliśmy bez problemu granicę, nikt nas nie zatrzymywał i od razu wjechaliśmy w inny świat. Drogi, oni po prostu mają świetne drogi! I, na dodatek, jeżdżą grzecznie, maksymalnie 90 km na godzinę. Nie ma wariatów wyprzedzających nie wiadomo po co, wszyscy jadą spokojnie i bezpiecznie. Podobno mandaty są słone.
Już w samym Kownie ulice były bardziej podobne do naszych, olsztyńskich. Bartek wysadził mnie w okolicach starego miasta. Postanowiłam, że pójdę najpierw nad rzekę, a potem wrócę oglądać miasto.

Kowno - drugie pod względem liczby mieszkańców miasto Litwy i jej największy ośrodek przemysłowy. Położone jest u zbiegu Niemna i Wilii. A propos, czy znacie takie słówko - konfluencja? To spływ, zlew, łączenie się dwóch albo więcej rzek, strumieni, potoków; miejsce spotkania się dwóch rzek; rzeka utworzona z połączenia się dwóch rzek. Właśnie w Kownie można zobaczyć takie zjawisko ;-)


Przejście graniczne Budzisko-Kalvarija na trasie E67 (Via Baltica)
21 grudnia 2007 na mocy Układu z Schengen wszelkie formalności na przejściu zostały zniesione.

Do Kowna już blisko

Kto się domyśli, co znaczy ten napis na żółtej tablicy ;-)
Tak, tak, to objazd.


Przed nami rzeka, w oddali Stare Miasto

Ratusz w Kownie to jedna z najpiękniejszych tego typu budowli na ziemiach byłej Rzeczypospolitej

Jonas Maciulis, czyli Maironis - litewski poeta doby romantyzmu

Wejście do parku u zbiegu rzek

Po lewej Niemen, po prawej Neris (Wilia)

Naprawdę próbowałam to przetłumaczyć ;-)

Wilia (po litewsku Neris), najdłuższy dopływ Niemna - 510 km. Płynie spod Mińska.

Niemen - rzeka o długości 937 km, źródła też w okolicach Mińska, uchodzi do Bałtyku.
Przez Kanał Augustowski ma połączenie z dorzeczem Wisły.

A to właśnie konfluencja, czyli po lewej Niemen, po prawej Neris, przed nami już tylko Niemen

Wracam już do miasta drogą nad Wilią

Dobrze, że używają też języka angielskiego

Zamek warowny z XIII wieku

W baszcie zamkowej informacja turystyczna, dostałam mapki, plan i nawet przewodnik w języku polskim

I dalej włóczęga po mieście

Fotka specjalnie dla Janusza :-)

Na tym skończę moją dzisiejszą relację. Zapraszam tych, którzy nie zasnęli na dalszy spacer po Kownie wkrótce. Mam jeszcze sporo do pokazania i opowiedzenia.


6 komentarzy:

  1. Ale miałaś fajny dzień! Kowno musi być śliczne. Mam w planach ruszyć na Wschód, bo Zachód już spenetrowany dobrze, i już mi się znudził trochę:).Czekam na dalszą relację, głodna zdjęć i ciekawostek.pozdrawiam.Monia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo się cieszę, że udała mi się taka wspaniała wycieczka. Kilka godzin niespiesznego spaceru i zobaczyłam piękny kawałek miasta. Musimy się wybrać tam razem z mężem, bo bardzo lubimy włóczyć się po takich klimatycznych uliczkach. To przecież tak blisko od nas, a świat jednak trochę inny. Polecam bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. a my z Marzeną żeby było śmieszniej mamy "zaliczone" większość stolic europejskich ale w Lwowie jeszcze nie byliśmy - choć to praktycznie dla nas "rzut beretem". zawsze cos stoi na przeszkodzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) <3 ciesze się ogromnie,że lubisz Kowno ....pokochałam to miasto i jego mieszkańców..mieszkam tutaj od 2 lat! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kowno mnie zauroczyło od pierwszego wejrzenia :-)

      Usuń