poniedziałek, 20 czerwca 2011

Babski temat

Zaroiło się od bab na ulicach Olsztyna. Oczywiście, poszłam je obejrzeć i sfotografować. Podobno postoją do końca wakacji. I dobrze! Są kolorowe, zabawne, poważne i śmieszne, ładne i brzydkie. Wszystkie urocze. Wywołują uśmiech :-)

Wybierzmy się pooglądać baby pruskie. Uważajmy tylko przy wejściu na dziedziniec zamku. Czasem stoi tam wielce nieuprzejmy pan ochroniarz. Ciekawe dlaczego wczoraj, czyli w niedzielę, pobierano opłaty za wejście na dziedziniec? Jakie mnóstwo pieniędzy zarobiło muzeum tego dnia? Kiedy tam zajrzałam było pusto, ale ponieważ towarzyszył mi pies, więc zostałyśmy w bardzo niegrzeczny sposób wyrzucone z bramy. Ciekawe, poprzedniego wieczoru przespacerowałam z Debiśką cały dziedziniec, porobiłam zdjęcia i śmiem nawet twierdzić, że zamek nie doznał z powodu naszej wizyty żadnego uszczerbku ;-)


Pierwowzór

Kobiety spacerujące po Starym Mieście obdarowywano kwiatkiem.
Teraz róża stoi w wazonie w moim pokoju :-)

Kociak ;-)




Przepis na babkę

Profesor Geno Małkowski przy pracy

Sunia grzecznie czekała, aż złożę zamówienie


Trzeba trzymać się z daleka!


Baba?


10 komentarzy:

  1. Biedni Prusowie. Nasi Mohikanie. Ino baby się po nich ostały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinia o inteligencji policjantów jest powszechnie znana - jak ktoś jest za słaby na policjanta zostaje policjantem prewencji - jak jest zbyt kiepski i na to ląduje w strażach miejskich, wiejskich i mieszanych - a jak nawet tam nie zabłyśnie? No cóż ... zostaje ochroniarzem!

    Osobiście uważam że właśnie ta kynofobia w wydaniu tak pojedynczych ludzi, jak i całych uregulowań prawnych działających z moca ustawy czyni z Polski kraj bardziej zaściankowy, niż wszystkie domniemane i wyimaginowane przejawy "ksenofobii".

    OdpowiedzUsuń
  3. A propos bab - w Gdańsku też jest cała wystawa i ... no cóż przez okres wakacyjny skutecznie zasłaniana przez jarmarczne stragany ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Rado, to zmyłka taka. Te baby to wbrew nazwie, jednak mężczyźni. Niektórzy nawet podobni ;-)

    Makroman, i w Gdańsku, i w Toruniu i na Warmii.
    Co do ochroniarzy, to podzielam Twoje zdanie. Ten był wyrywny, ambitny i władzę (?) swą pokazywał doniośle, bidulek ;-)
    A kynofobia to rzeczywiście przejaw ciemnoty, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj w sklepie odzieżowym spotkałam psa. Oczywiście na smyczy i nikt się psią obecnością nie przejmował. Ani kupujący, ani sprzedawczynie.

    Bardzo lubię Twoje migawki z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, we Francji też widziałam ludzi z psami w takich miejscach, że dla nas to nie do pomyślenia. I nikomu to nie przeszkadzało, eh...
    Staram się pokazywać Olsztyn ciekawie, toć to przecież moje miejsce urodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam te rzeźby w Teleexpressie. Podobno dwie z nich tajemniczo zniknęły he he he.Pewnie teraz w czyimś ogrodzie cieszą oko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mo. ale mogłyby cieszyć wszystkich ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jaki fajny baba-pirat ;-)
    A koktajl truskawkowy był?

    Przyznam się, iż w ogóle nie rozumiem na czym u nas polega ta nieszczęsna instytucja „ochroniarzy”, gdyż jak się tak dobrze zastanowić, to ludzie noszący na plecach napis „ochrona” zajmują się wszystkim tylko nie ochroną, może się mylę, ale w mojej ocenie powinni być niewidoczni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Ochrona jest jak z ... dywanem - na brudny dywan każdy zwróci uwagę, czysty jest niedostrzegalny. Dobra ochrona także jest niedostrzegalna. ale nie w tym sęk - problem w mentalności. nasi "władcy" czy to z kręgu biznesowego, czy urzędniczego to wciąż to wciąż beton z myśleniem PRL'owskim. Dla nich obywatel, kupujący, klient lub choćby tylko spacerowicz to źródło nieustającego zagrożenia. Dla tego najmują ociężałych umysłowo i cieleśnie byczków aby owo potencjalne zagrożenie trzymać jak najdalej ...

    OdpowiedzUsuń