czwartek, 16 czerwca 2011

Z cyklu "moje ulubione miejsca": Annecy

Ostatnio, gdzie nie spojrzę, widzę Annecy. W Eurosporcie leci reklama miasta, bo kandyduje ono do zimowej olimpiady w 2018 roku. Wczoraj przeglądałam prasę i też natknęłam się na opis i fotki z tego miejsca. A ponieważ sama jestem nim zauroczona, postanowiłam podzielić się obrazkami i wspomnieniami.

Annecy to miejscowość i gmina we Francji, w regionie Rodan-Alpy, w departamencie Górna Sabaudia. W samym mieście mieszka około 50 tysięcy ludzi. W XVI w. Annecy zostało ważnym ośrodkiem kontrreformacji. Tu w 1535 przeniesiono z pobliskiej Genewy, zdominowanej przez zwolenników Jana Kalwina, siedzibę biskupstwa katolickiego. W latach 1602-1622 funkcję biskupa sprawował św. Franciszek Salezy, pochowany w tutejszej Bazylice Nawiedzenia. W Annecy w młodości przebywał pisarz i filozof Jan Jakub Rousseau. W tym mieście powstał też pierwszy hipermarket sieci Carrefour ;-)
Annecy to również jezioro, drugie co do wielkości we Francji. Jest jednym z najczystszych w Europie. Ma prawie 15 km długości i szerokość do 3,2 km. Średnia głębokość to 40 m, maksymalna - 80 m. Jest otoczone górskimi szczytami, z których najwyższy Tournette osiąga 2351 m.
Region Annecy to centrum sportów powietrznych, a panujący tu klimat sprzyja odbywaniu lotów bez silnika. Można tu latać na paralotni, lotni lub balonem przez cały rok, nie tylko latem. Tu narodziło się w 1978 roku paralotniarstwo. Można tu również żeglować i nurkować, zimą także pojeździć na nartach. Wzdłuż jeziora biegnie trasa rowerowa.

Annecy to piękne miejsce. Ulice pełne są kawiarenek i restauracji. Liczne kanały i mosty sprawiają, że to urokliwe miasteczko nazywane jest alpejską Wenecją. Warto tam zajrzeć!


Moje pierwsze spojrzenie na Annecy

Do miasta przyjechaliśmy wieczorem i po ulokowaniu się w hotelu poszliśmy na spacer

Wieczorem trochę padało, niektóre ogródki już puste

I wszędzie woda

Na starym mieście urokliwe kamieniczki

Pod arkadami deszcz nie straszny

Pałac l'Isle, XIII wiek, wzniesiony na środku kanału Thiou. Służył za więzienie i gmach sądu.

Prawie Wenecja

Woda, światła, wieczór...




Przed ratuszem piramida z kwiatów

Annecy mocno walczy o Igrzyska Olimpijskie

A to poranny widok z naszego okna hotelowego...

...i widok z okna hotelowej restauracji przy śniadaniu

Moja inżynierska dusza znalazła coś dla siebie

Dookoła wody góry wysokie. Tu wylot głównego kanału Thiou do jeziora Annecy.

Ponad uliczkami góruje zamek

Niestety, pora wyjeżdżać. Ale jeszcze długo będziemy jechali wzdłuż jeziora w kierunku Chamonix.

Przystanek nad wodą

Takich statków latających widzieliśmy mnóstwo

I jeszcze zabawa fotograficzna ;-)

The Lake at Annecy (Le lac bleu), Cezanne, 1896, Courtauld Institute Of Art Gallery, Londyn

11 komentarzy:

  1. Z ogromną przyjemnością powędrowałam za obiektywem Twego aparatu przez miasto, o którego istnieniu przed chwilą jeszcze nic nie wiedziałam. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Halusiu, miło mi bardzo i cieszę się, że mogłam się podzielić wspomnieniami. Annecy to uroczy zakątek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz ?! Ty siebie tytułujesz pstrykaczem ? Zdjęcia nocne są przepiękne! Nie wiem jak je robiłaś, że oddają klimat i nie są rozmazane, ale do takich zdjęć to już trzeba jako-takiej wiedzy. Że o oku nie wspomnę.
    Udzielasz lekcji ?

    PS. chciałam wybrać to, które mnie się najbardziej podoba...i nie umiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komplementy!
    Kasiu, lekcji nie udzielam, a wręcz sama potrzebuję, ale nic mi do głowy nie wchodzi ;-( Te udane zdjęcia to może kwestia szczęścia, braku pośpiechu, pięknych widoków i nastroju. Czasem tak wychodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie, ślicznie, ślicznie!A od zdjęcia pałacu nocą nie mogę oderwać wzroku...takie "baśniowo-nierealne"...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mokre deszczowe ulice nadały szczególnego uroku nocnym fotkom :-)

    Moja, chociaż nie inżynierska, dusza też lubi takie interesujące konstrukcje :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. my spędziliśmy tam 3 miesiące i załapaliśmy się na Karnawał Wenecki ;)

    OdpowiedzUsuń