poniedziałek, 2 stycznia 2012

Noworoczny spacer bouviera

Debra nie lubi strzelaniny noworocznej. Już od ponad tygodnia wybuchały w okolicy petardy i pies, po krótkim wizytowaniu ogródka, głośnym szczekaniem domagał się powrotu do domu. Wczoraj rano powitało nas bezchmurne niebo i słońce. Zanim zebraliśmy się do wyjścia na spacer, już nadciągnęły chmury i świat poszarzał. Ale psu spacer się podobał. Ganiała po łące, tropiła i pilnowała swojego stada. Kto zna bouviery, ten wie, że stado jest najważniejsze - nie wolno się rozłazić ;-) Chowamy się więc, a psica gania od Janusza do mnie i usiłuje nas zinwentaryzować.

A dziś wróciło lato - plus 7 stopni. Coś okropnego! Brak światła mnie dobija. Ale, zgodnie z jednym z moich postanowień noworocznych - always look on the bright side of life  - dobra wiadomość jest taka, że dnia przybywa ;-)

Ze strony:
http://halloween.friko.net/dzien/


*  *  *
































8 komentarzy:

  1. Ale super ! /te uszy !/
    O potrzebie inwentaryzacji - potwierdzam.
    A dlaczego masz brak światła ?
    U nas słońce świeci, trawa rośnie, ptaszki śpiewają a koty umawiają się na randki. E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu, ja wiem, że Ty mieszkasz na południu. Ale żeby aż tak? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie by starczyło taka jak na zdjęciach.Niestety,mokro wszędzie,ciemno wszędzie;/

    OdpowiedzUsuń
  4. przybywa dnia. Na moje oko, u mnie przybyło dobre półgodziny od Wigilii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Debra coś bez przerwy zwietrza ;-) Choć tu akurat biegała od Janusza do mnie, bo za bardzo się rozleźliśmy na boki, a ona musi mieć wszystkich w kupie ;-)

    OdpowiedzUsuń